Rozdział 6

Rozdział dedykuje pewnemu ciołkowi, który miał mi pomóc, ale coś się nie odezwał (ta osoba wie o kim mowa Xd). Dziękuję Ci za wsparcie i pomoc -,- Kocham Cię <33 Xd 

Miesiąc później 

Siedzę właśnie przed szafą i myśle coś ubrać.  Dzisiaj wybieram się na randkę z Charliem. Wedy uklęknął by mnie przeprosić, bo musiał mnie opuścić na 3 tygodnie. Razem z Leo mieli trasę. Strasznie za nim tęskniłam. Dzisiejszy wieczór będzie piękny. Mam przynajmniej taką nadzieję. Siędzę tak już dobre 30 minut, a ja nadal nie wiem co ubrać. Może z pomocą mi przybędzie Nicole? Tak, to dobry pomysł. Szybko chwyciłam telefon i wybrałam jej numer. Odrazu odebrała
 -Nicole błagam, pomocy!-Zaczęłam krzyczeć do słuchawki 
-Co się stało? 
-Mam dzisiaj tą randkę z Charliem, a ja nie mam pojęcia co ubrać. On będzie po mnie o 19, a jest już po 17. Bądź u mnie szybko. Proszę- Błagam ją ze smutkiem w głosie 
-Jane spokojnie. Będę u ciebie za 10 minut.- Powiedziała 
-Jezu. Dziękuję.Nie pukaj do drzwi. Wejdź odrazu, ja jestem u siebie w pokoju. Jeszcze raz dziękuje i  Pa.

Nie usłyszałam odpowiedzi tylko odrazu się rozłączyła. 

Po niecałych 10 minutach dziewczyna siedziała już ze mną. Ona coś szperała w szafie, a ja myłam włosy. 

Po umyciu i wysuszeniu włosów weszłam do szafy, a Nicole podała mi wybrany przez nią zestaw. Nie zbyt mi sie podobał, więc podała mi kolejny i to był strzał w dziesiątkę. Szybko się przebrałam i wróciąłam do brunetki  

 -O mój boże! Wyglądasz bosko! Charlie padnie jak cię zobaczy.- Na wypowiedz dziwczyny zarumieniłam się trochę.
-Ym... Dziękuję. Zrobisz mi makijaż? Włosy tylko lekko pokręcę i gotowe.- Zapytałam z miną szczeniczka
-Jasne. Siadaj.-Powiedziała pokazując gestem ręki na krzesło 

W trakcie malowania trochę pllotkowalyśmy. Makijaż był lekki, ale widoczny. TAki jaki lubie. Teraz jeszcze włosy i jestem gotowa.

-Nicole?- Zapytałam dziewczyny, która szperała mi w szminkach 
-Hmm.- Mrukneła
-A jak tam ty i Leo? 
-Jesteśmy tylko przyjaciółmi.- Mówiąc to trochę posmutniała
-Podoba Ci się, prawda?
-Yyyyy.- Zaczeła się peszyć.- Tak. Jestem miły, kochany, pomocny i taki przystojny.
-Nicole się zakochała! Nicole się zakochała!-Zaczęłam się wydzierać na cały dom, a w tym momęcie do pokoju wszedł zdezorientowany Charlie.

-Cześć dziewczyny.- Podszedł do mnie i dał mi całusa w policzek, a następnie do Nicole, którą przytulił 
-Co się tu dzieję?- Zapytał po chwili ciszy 
-A nic, nic. Co tak szybko przyszedłeś?- Zapytałam
-Jak wcześnie? Jest już 19.07.- Odpowiedział z grymasem na twarzy
-Jane się chciała wystroić i chyba straciła wyczucie czasu.- Oznajmiła Nicole i zaczęła się ze mnie śmiać.
-Wyglądasz oszałamiająco.-Odrzekł Blondyn i mnie przytulił 
-Dziękuję

 ~Charlie~ 

To ten dzień. Ten dzień gdzie wreszcie zapytam się Jane czy chce być moją księżniczką. Postanowiłem już nie myśleć o tym i  wkońcu zacząć się szykować. Szybko wziąłem prysznic i umyłem włosy. Po wykonaniu tych czynności ubrałem się w białą koszule z czarnymi detalami i czarne rurki z dziurami. Poprawiłem włosy i szybkim ruchem ręki wziąłem telefon. Była już godzina 18.40. Do domu dziewczyny mam jakieś 10-15 minut pieszo. Zszzedłem na dól, ubrałem buty i płaszcz i wyszedłem z domu. 

 Stoję juz przed drzwiami domu mojej przyjaciółki. Poprostu wszedłem nie pukając. Ona nigdy ich nie za klucza.Wszedłem po schodach i otworzyłem drzwi od jej pokoju. Jane skakała po łóżku i krzyczała

-Nicole się zakochała! Nicole się zakochała!
-Cześć dziewczyny.- Podszedłem do każdej po kolei
-Co się tu dzieję?- Zapytałem po chwili ciszy 
-A nic, nic. Co tak szybko przyszedłeś?-Zapytała zdziwiona 
-Jak wcześnie? Jest już 19.07.- Odpowiedziałem z uśmiechem, ale wyszedł grymas
-Jane się chciała wystroić i chyba straciła wyczucie czasu.- Oznajmiła Nicole i zaczęła się śmiać z Jane
-Wyglądasz oszałamiająco.-Odrzekłem i przytuliłem brunetkę 
-Dziękuję

Szliśmy ciszy przez 30 minut. Dotarliśmy do paku. 

-Zamknij oczy. Proszę

Dziewczyna wykonała polecenie. Zacząłem ją prowadzić, a po chwili byliśmy...



 ~Jane~

Zasłoniłam oczy, a Charlie mnie gdzieś prowadził. Po chwili mogłam odsłonić oczy. Moim oczom ukazała się mała altanka, a wokół było dużo róż i lampionów. Jest tu tak pięknie. Weszliśmy do pomieszczenia, a w środku był nieduży stolik i dwa krzesełka. Na stoliku był wazon z białymi różami. Kocham te kwiaty. Charlie chwycił moją dłoń i zapowadził mnie do stolika. Usiadłam na krześle, a blondyn obił to samo. Po chwili podszedł do nas jakis facet i podał talerze z jedzeniem. Ten wieczór był naprawdę romantyczny i piękny. Dużo rozmawialiśmy i się śmialiśmy z wszystkiego. Gdy mieliśmy już wracać charlie złapał mnie w tali i podniusl. Nie wiem gdzie szliśmy, bo było strasznie ciemno. Chwilę później Blondyn się zatrzymał i postawił na ziemię. Wokoł nas było dużo świec, a ja stałam na kocu.Charlie uklęknął przede mną . To  co powiedział mnie mega zadziwiło i uszczeliśliwiło

-Jane...

***********************************************************************

Nie zabijajcie mnie okey? Wiem rozdział miał być w poniedziałem, ale jakos tak wyszło, że jest TERAZ. Alex pamiętaj, żwe cie nie lubie już.Pfff... Rozdział mi się nawet podoba. chciałabymbardzo pozdrowić  Nicole, która mi caly czas spamuje na mess i mnie tym wkurza XD
TEŻ CIĘ KOCHAM ,3 
Nastepny niewiem kiedy. Zależy jak się wyrobię. 
KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ
pozdrawiam 
-C