niedziela, 22 maja 2016

Rozdział 12 cz.2

To nie rozdział. Specjalnie nazwałam ten post w ten sposób. Werdykt jest taki, że kończe całkowicie z pisaniem. Mam teraz w chuj dużo na głowie. Mam 8 zagrożeń i 5 zagrożeń z 1 semestru. Muszę to wszytsko pozaliczać w 3 tygodnie. Jak nie to drugi rok w 2 gim heh. Bloga nie bede usuwać, ale już tu nie wrócę. Przepraszam.
<333
Dziękuję wszystkim co czytali to gówno i wszytkim co komentowali <3 kc was


sobota, 7 maja 2016

CHyba ważne

To Tak!
Przepraszam!
Jest kilka spraw

1. Usuwam całego bloga
2. Usuwam dotychczasowe opowiadanie i zaczynam pisać lepsze, ale bedzie bardzo rzadko rozdzial
3. Zawieszam bloga do Lipca 

Wszystko zależy od was jak potoczy się to wszystko. Mam trochę pomysłów na nowe Ff i troche na dalszą cześc tego gówna co już jest :)

Wszyscy co to przeczytają niech napiszą co by chcieli bym zrobiła. Możecie również pisać jakieś pomysły co do tego, jak i również nowego FF

Jeszcze raz bardzo was przepraszam <3 


piątek, 22 kwietnia 2016

rozdział 12 cz.1

~Charlie~

Wstałem rano nieco wkurwiony. Nie wiem o co jej może chodzić. W szkole ponoć też taka była. O 14.00 jesteśmy omówieni. Poszedłem na dół do kuchni na śniadanie. Po skończonym posiłku udałem się do pokoju. ogarnąłem się i wyszedłem do dziewczyny.

Zapukałem do drzwi i otworzyła mi ona. Popatrzała smutno w moje oczy i wpuściła do pomieszczenia .

-Przepraszam.-powiedziała prawie nie słyszalnie
-Jane co cię wczoraj opętało? Okres masz czy co?(Heheszki) Pierwszy raz tak się zachowujesz. Może i ostatnio się często kłócimy, ale to nie musi już tak wyglądać.
-Wczoraj w nocy o tym myślałam i chyba przyda nam się jakaś przerwa. Zachowuję się tak tylko dlatego, że mam dość. Mam dość tych ciągłych kłótni.Kłócimy się nawet o drobnostki. Albo robimy sobie przerwę, albo już sama nie wiem co robić.-mówiła ze spuszczoną głową.

Ona ma rację. Kłócimy się nawet o to kto idzie pierwszy do łazienki, kto robi obiad. O byle co. Może ta przerwa nam coś da. Ja nie wytrzymam bez niej. Nie wiadomo ile czasu to potrwa. Może wyjazd na Florydę będzie też dobry.

-Jane ja wiem, ale nie wytrzymam bez ciebie. Może ten wyjazd coś zmieni.Postarajmy się nie kłócić. Ja cię kocham!
-Charlie...-Popatrzała na mnie ze łzami w oczach.- Ja nie wiem. Pojedziemy, ale jak zaczniemy się kłócić ja wracam do domu.
-Dobrze.-podszedłem do niej i podniosłem jej podbródek by na mnie patrzała.- Obiecuję, że wszystko będzie dobrze. Kocham cię.- Dodałem i musnąłem jej usta
-Ja ciebie też Charlie


~Jane~


Po rozmowie z Charliem poszłam do szafy. Wzięłam jakieś pierwsze lepsze ciuchy i poszłam łazienki się przebrać. Pomalowałam się lekko i przeczesałam włosy.





Zeszlam na dół i razem z Charliem poszliśmy do sklepu. Kupiliśmy trochę jedzenia na wyjazd i trochę do domu, bo lodowka była pusta. Zaplaciłam za wszysko i poszliśmy do mnie. Mało rozmawialiśmy ze sobą. Było trochę niezręcznie...

-Za 30 minut po ciebie przyjadę i możemy jechać na lotnisko. Bądź już gotowa. Pa.- Pocalował mnie i poszedł.

Spakowałam jedzenie do walizki i zrobiłam kilka kanapek na drogę. Musimy jechać ponad 2h na lotnisko. Charlie pewnie będzie głodny.

Po zrobieniu wszystkich zbędnych rzeczy poszłam się przebrać i ogarnąć. Poprawiłam usta i brwi, włosy związałam w luźnego kucyka i się wygodniej ubrałam.

Chwilę później usłyszałam jak woła mnie mama. Zeszłam na dół i wyszłam razem z blondynem do jego auta.

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Rozdział 11

Zbędne tłumaczenia zostawiłam na koniec. Warto przeczytać :) Dagmarko kochana troszkę cię oszukałam. Wybacz <3 KC


Jeszcze jedna lekcja i koniec męczarni. Nie uczę sie perfekcyjnie, ale źle też nie jest. Lekcja minęła szybko. Zadzwonił dzwonek i wyszłam z sali. Pokierowałam się pod salę od Historii, ale coś, a raczej ktoś mi nie pozwolił iść dalej.Chwycił mnie za nadgarstek i odwrócił. Popatrzyłam na tego kogoś, a ten ktosiek to... Kevin (Daga hhaha kc)
Teraz zachciało mu sie ze mną rozmawiać. Spieszę sie człowieku!
-Nicole czekaj- Odezwał się kiedy chciałam już odejść
-Czego chcesz? Zawsze mnie poniżasz, a tu nagle chce Ci sie gadać?
-Jezu Przepraszam! Chciałem o coś tylko zapytać
-Czego?
-Wiesz może kiedy wróci Jane? Mam do niej ważną sprawę.- Odpowiedział i puścił mi oczko. (Dziki podryw. Polecam) Okey?
-Nie? Napisz sobie do niej. Nara

Nie zwracając na niego uwagi poszłam w stronę szafek. Stał tam Leo. Był trochę smutny.

-Hej. Czemu jesteś smutny?- Zapytałam zmartwiona
-Cześć. Nie jestem.- Uśmiechał się
-idziemy?
-Tak, tak. -Popatrzał się na mnie i złapał za rękę.

Szliśmy trzymając się za ręce i dużo rozmawiając. Najpierw poszliśmy do mnie. Odłożyłam torbę i poszłam się przebrać. Ubrałam zwykłe czarne dresy, biały crop top na ramiączkach i szarą bluzę.
Poprawiłam makijaż i zeszłam do bruneta. Siedział na kanapie.Wskoczyłam mu na kolana i go przytuliłam. Ten tylko sie śmiał ze mnie.

-Z czego tak rżysz?
-Z ciebie Grubasku
-Jak mnie nazwałeś? Focham sie. Pa.- Udawałam obrażoną i poszłam do kuchni. Nalałam sobie wody i pokroiłam cytrynę, wrzuciłam do szklanki.

-Nie fochaj się już. Jesteś chudziutka i leciutka jak Hipcio.- Odwróciłam sie do niego przodek i walnelam otwartą dłonią w głowę. Leo sie zaczął śmiać. Podszedl do mnie bliżej, złapał w tali i posadził mnie sobie na biodrach. Owinęłam nogi wokół niego.

-Przecież jestem grubasem
-Dobrze wiesz, że żartowałem. Idziemy do mnie  wkońcu? -Zapytał.

Zeskoczyłam z niego i pociągnęłam do drzwi. Ubraliśmy buty i poszliśmy do domu chłopaka.

-Jesteśmy!- Krzyknął Leo po wejściu do jego domu.
-Z kim przyszedłeś?- Odkrzyknęła p. Victoria
-Nicole
-Okey. Chodzi na obiad.-Zawołała

Poszliśmy do kuchni. usiedliśmy przy stole i zaczeliśmy jeść.
Po skończonym posiłku razem z brunetem udaliśmy sie jego pokoju.

-Słucham cię. O czym tak bardzo chcesz mi powiedzieć?- Zapytałam z małą nadzieją, że wkońcu raczy mi powiedzieć.
-To...
-To?- Podszedł po mnie i byliśmy twarzą w twarz
-Nicole znamy się już 2,5 roku . Wiem. Na początku cie zlewałem i nie rozmawiałem. Byłaś bardzo zamknięta w sobie. Nadal jesteś, ale się wkońcu przy mnie otworzyłaś. Na początku wakacji jak cie bliżej poznałem poczułem coś czego jeszcze nigdy nie czułem. Wcześniej uważałem, że to zwykłe gówniarskie zauroczenie, ale nie. Myliłem się. Nicole możesz nie czuć tego samego co ja. Ja to zrozumiem.  Nicole kocham cię! Kocham cię. - Zamurowało mnie. Myślałam, że on nic do mnie nie czuje. Nicole chyba musisz przestać myśleć! (XD) Nic nie odpowiedziałam. Wbiłam się w jego usta. Leo pogłębiał pocałunek.Gdy zabrakło nam powietrza odsunęliśmy się od siebie.

-Nie muszę chyba niczego mówić?
-Czy ty? Jezu! Nicole czy zostaniesz moją dziewczyną?- O MÓJ BOŻE!
-TAK!


2 miesiące później

~Jane~

Dzisiaj zaczynają się ferię. Razem z Charlie jutro wieczorem jedziemy na Florydę odpocząć i spędzić razem czas. Teraz jest piątek, siedzę na Hiszpańskim i czekam na ten przeklęty dzwonek.

-Bosh nareszcie!- Wykrzyczałam gdy dzwonek zadzwonił. Nicole sie na mnie popatrzała i się zaśmiała
-Ja lecę. Paaaaaaaaaaa

Szybo pobiegłam do szafki po kurtkę. Zabrałam ją i szybko pobiegłam przed szkołę. Czekała już na mnie mama. Wsiadłam do auta.

Po chwili byłyśmy w domu. Pobiegłam do swojego pokoju. Odłożyłam plecak i  weszłam do szafy. Chwyciłam za walizkę i zaczęłam się pakować. Zajęło mi to prawie 2h. Tak wiem, jadę dopiero jutro wieczorem, a teraz sie pakuję, ale jutro jadę na zakupy spożywcze z Charliem (Będą zaliczać spożywczaka XD)

-Cześć kochanie!- Nagle ktoś wydarł mi sie do ucha. Podskoczyłam ze strachu i walnełam tego idiotę
-Pojebało cię?
-Też cię kocham! Wiesz co dzisiaj jest?
-Tak wiem. Dzisiaj jest piątek i zaczynają się ferie!- Wystawiłam mu język.- Głupia nie jestem. Dzisiaj nasza rocznica! Ile to ja już z tobą jestem przydupasie? 4 miesiące
-Wow. Umiesz liczyć. Jestem z ciebie dumny- Zaczął mi klaskać jak jakiś idiota
-Spierdalaj!- Powiedziałam i poszłam do szafy (KATE SZAFA CZYLI GARDEROBA OKEY?) wziąć ciuchy do spania. Następnie udałam się do łazienki. Wykonałam wieczorną rutynę i poszłam do pokoju. Na łóżku siedział Charlie w samych dresach i mokrych włosach.

-Co ty tu robisz? Domu nie masz?
-Mam. Zostaję u ciebie.
-Okey?


Położyłam sie obok blondyna i odwróciłam sie do niego plecami. Chłopak przytulił sie do moich pleców i zaczął całować moją szyję.

-Ja chcę spać. Przestań!-Krzyknęłam chyba troche za głośno, bo mama mnie uciszała
-Spokojnie Jane. Co Ci sie dzisiaj dzieje?
-Gówno!-Wkurwia mnie on już
-Jak masz zamiar mnie tak traktować to leć sobie sama jutro. Ja już mam wyjebane. jak sie ogarniesz to zadzwoń. Nara- Też zaczął krzyczeć, ubrał sie i wyszedł trzaskając drzwiami.


Czy ja zawsze muszę coś zjebać? Mam już dość. Ostatnio się często kłócimy. Chyba nam się przyda jakaś mała przerwa, ale jak skoro jutro lecimy? łzy zaczęły mi same lecieć. Byłam tak bardzo zmęczona, że po prostu poszłam spać.


*******************************************************************************


Nie będę was przepraszać. Nie było rozdziałów, bo nie miałam czasu, ochoty i byłam chora. Nie mam zamiaru przepraszać was za to, bo to, że nie ma rozdziałów to nie moja wina. To ff mi się nie podoba. Nie chcę go usuwać czy kończyć, ale teraz staram się wymyślić jakiś sposób, w który będę mogą zmienić całą tą fabułę. Rozdziały będą rzadko. Wybaczcie, że tak do tego podchodzę, ale jakoś mało ciekawe je to ff i nie wiem nawet czy opłaca się dalej to pisać. 

Chcę też bardzo podziękować za prawie  5k wyświetleń. 
Dziękuję  <3 <3 <3 


Do następnego :)
-C

wtorek, 12 kwietnia 2016

LBA :*

WItam, witam!
Przepraszam, że nie rozdział, ale wszystko wyjaśnię w poście, który będzie CHYBA jutro <3

Julio nie kocham cie już. Pfff. Musiałam ruszyć specjalnieczny  dupę z łóżka by włączyć laptopa 
Ale pech sie mówi <3

1. Co chciałabyś w sobie zmienić?
Dużo rzeczy. Najbadziej to chyba wagę. Mam spoko figurę, ale moja waga to totalna masakra.
Moją cere.
Długość włosów.

2.Kim chciałaś kiedyś być?
Kiedyś strasznie makijażystką  

3.Twój ideał chłopaka?

Wysoki, ciemne postawione włosy (blond też kocham), czekoladowe oczy (Szare też), Mało romantyczny, szczery, To chyba tyle 

4. Kogo byś chciała poznać? 

 Jeżeli chodzi, ze tak w rl to CIEBIE, KATE, BaM, Sylwie Przybysz i baraci Sikorskich (Lipke też. Chyba)

 5. Jaki jest tw ulubiony  sklep?

Jest ich kilka:
Cropp
Bershka
SinSay
Hebe
Primark 

6.Ulubiona piosenka?

Young Multi- Sam
BaM- & Years 
T.O.P- Ripe , Doubt
Russ- Pull The Trigger 

7.Jaką istotą nadnaturalną chciałabyś być?

Hmm... JA SIE TEGO BOJE 

8. Ulubiony serial/film?

Serial: Pierwsza Miłość 
Film: LOL, Sala Samobójców, Zmierzch 

9. Gdybyś mogła wybrać jedną osobę z całego świata, która została by twoim chłopakiem/mężem kto by to był? 

Charlie Lenehan/ Zayn Malik/ Karol Poznański  

 

 10. Najlepsze wspomnienie z całego twojego życia?

1. Każda spędzona chwila z moją babcią (Jak miałam 4 lata to zmarła :'( )
2. Wyjazd do Anglii 
3. Wycieczka w 6 klasie do Wrocławia 

          
  

                                                      Nominuję:
                                       ForestKate
                        
                                     Etoilune xx  

                                    JuliaXxx

                                   Werka Blogg 


PYTANIA:


1. Co byś mogła zmienić w Swoim życiu?
2. Co najbardziej cenisz w swoich przyjaciołach?
3. Co cię przyciągnęło do BaM?
4. Kim chciałabyś zostać w przyszłości?
5. Co cie we mnie irytuje? (Kate to zwłaszcza do ciebie)
6. Jaki jest twoj ulubiony przedmiot w szkole?
7. Ulubione piosenki?
8. Opisz siebie w 5 słowach 
9. Ulubiony kolor?
10. Rzecz bez której nie możesz żyć?

Czekam!
  
 


  



 











  
  

czwartek, 31 marca 2016

Rozdział 10



              ~PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM. 
                                   CZYTASZ=ZOSTAW PO SOBIE ŚLAD~


 ~Charlie~

Tak! To już dzisiaj! Czekałem na to tyle czasu! Dzisiaj spotkam się z Kate! Poczujcie ten sarkazm. Kate to moja byla. Zdradziła mnie, a teraz do mnie wydzwania i pisze Sms'y. Mam tego dość, więc postanowiłem się z nią wreszcie spotkać. Mam tylko nadzieję, że Jane sie o niczym nie dowiem. Bardzo ją kocham i nie chcę by przez tą sukę ze mną zrywała, albo sie na mnie gniewała. Jestem już w drodze do Parku. Nie jestem z nią już prawie Rok, a ona nadal walczy bym do niej wrócił. Nie kocham jej! (XD)
Dotarłem już do parku, Widzę ją.

-Cześć. -Powiedziałem oschle
-Hej Skarbie
-Nie mów tak do mnie! Czego ty ode mnie chcesz?
-Chcę ciebie! Przepraszam! Ja nie chciałam cie zranić-Wykrzyczała
-To na chuj mnie zdradziłaś. Już cie nie kocham. Mam kogoś innego. Nara
-Charlie Noo!- Usłyszałem tylko jej krzyki.
Nie zwracając na to uwagi poszedłem w stronę domu Jane, ale na marne stała koło drzewa. Widziała wszystko. Szlak!

-Jane!!!!
-Cześć. Kto to był?-Zapytała ze złością w głosie
-Moja była. Nękała mnie telefonami więc postanowiłem się z nią spotkać. Już chyba mnie zostawi spokoju.-Wytłumaczyłem na spokojnie.
-Aha. Powiedzmy, że ci wierzę.
-Co tu robisz?
-Chciałam iśc do sklepu, ale zobaczyłam ciebie i jakąś laske. Usłyszałam jak krzyczysz.- Wytłumaczyła.
Postanowiliśmy iść do tego sklepu po zakupy spożywcze (Charlie znowu zalicza spożywczaka hah XD)

~Jane~

Po skończonych zakupach poszliśmy do mnie. Wypakowałam jedzenie i postanowiłam zrobić coś do jedzenia. 
-Coś chcesz jeść?
-Co zrobisz to zjem.- Wykrzyczał, a ja sie zaśmiałam. 

Nalałam do szklanek Coli i zaniosłam do salonu. Wracając do kuchni Charlie zaczął iść za mną.

-Może zrobimy razem coś?- Poruszał zabawnie brwiami
-Może pizza?
-Może być.
-Każde zdanie będziemy zaczynać na 'Może"?-Zapytałam ironicznie
-Może być.-Zaczął sie ze mnie śmiać

Wyciągnęłam z szafki wszystkie potrzebne  składniki i wzieliśmy sie za obienie jedzenia.
Nie obyło sie  bez wygłupów i wojny na jedzenie.

-Masz tu coś.-Pokazał na moje usta
-To wytrzyj to.-Pocałował mnie i przegryzł lekko moją dolną wargę
-Ała!-Zaczęłam piszczeć
-Co?
-Ugryzłeś mnie trochę za mocno.- Wychyliłam dolną wargę, a blondyn mnie lekko pocałował
-Lepiej?
-Tak!-Krzyknęłam i wyszczerzyłam sie 

Dokończyliśmy robienie pizzy i wstawiliśmy ją do piekarnika. Po wykonaniu czynności postanowiłam ubrać coś luźniejszego.Pobiegłam szybko do pokoju i wparowałam do garderoby. Wzięłam pierwsze lepsze ciuchy i pognałam do łazienki. Zrobiłam luźnego koka, rozebrałam i ubrałam w czyste ciuchy.




Nie zauważalnie wparowałam do kuchni. Sprawdziłam pizze i wzięłam sie za robienie sosów.
Zajęło mi to trochę czasu. Wyciągnęłam pizze z piekarnika i ją pokroiłam. Nałożyłam po kawałku na talerzach. Ups! Charliemu dałam pół pizzy!

-Podano do stołu!
-Lecę!

Zaczęliśmy jeść. Charlie gadał mi trochę o tym, że muszę iść do szkoły jutro. Ja sie sprzeciwiałam. Szczerze to jakoś mam gdzieś szkołe. Uczę się bardzo dobrze, więc jak opuszczę 1 tydzień szkoły to nic sie nie stanie.

-Jak sobie odpuszczę jeden głupi tydzień szkoły to nie umrę.-Zaczęłam krzyczać
-Nie umrzesz, ale oceny Ci się pogorszą.-Powiedział spokojnie. On czasem zachowuje sie jak moja matka, a nie chłopak.
-Wiesz co?
-Co?
-Ty jesteś o rok starszy i jesteś moim chłopakiem, a nie MATKĄ!-Zaczęłam sie niekontrolowanie śmiać
-Pech. Dzisiaj ty zmywasz
-No weź. Lakier z paznokci se jeszcze zdrapie (typowa Ja)- Zaczęłam dmuchać w paznokcie

Charlie wstał i zaniusł wszytsko do zlewu.Miał już zacząc myć, ale ja musiałam no
-Kochanie wiesz, że mam zmywarkę?-Śmiałam się jak głupia i pokazałam na urządzenie
-O kur... Dzięki wiesz?
-Wiem, że mnie kochasz.-Posłałam mu ciepły uśmiech i poszłam do salonu. Połozyłam się na kanapie i oglądałam jakiś chory serial. Po chwili doszedł Charlie. Położył się koło mnie.Leżeliśmy tak wtuleni dopóki nie zasnęliśmy





~Nicole~


Dzisiaj po szkolę idę do Leo. Powiedział, że ma coś ważnego mi do powiedzenia. Jest godzina 7.23. Za 17 minut muszę iść na przystanek, a ja dalej nie wiem co ubrać. Po Chwili namysłu wybrałam:







Szybko wzięłam telefon i plecach i pobiegłam na dół. Chwyciłam szybko jabłko i wyleciałam na przystanek. (Ona lata. OMG!)
Lekcje minęły mi dość spoko, ale szkoda, że nie było Jane. Siedziałam sama, ale na przerwach byłam z Leo. Chodzimy do tej samej klasy. Jestem na zbyt nie lubianą osobą. Jestem zamknięta w sobie i mało towarzyska. Nie lubię poznawać nowch ludzi. Przed Przyjazdem Jane bywałam zazwyczaj sama. Czasami rozmawiałam z Leo. Jakoś około pół roku temu zaczęłam się przyjaźnić z nim. Teraz jestem w nim zakochana i jestem z nim mega blisko. Jestem strasznie ciekawa co sie takiego stało, że chce ze mną rozmawiac.
-Leoooooo!-Przeciągnęłam
-Słucham.
-O czym chcesz rozmawiać po lekcjach?-Zapytałam robiąc oczka jak kot ze Shreka
-Dowiesz sie później Skarbie
-pff... Nie lubię cię.-Udawałam obrażoną
-Wiem, bo ty mnie kochasz.-Chwycił mnie w tali i przyciągnął co siebie. Nasze twarze były blisko, aż nagle zadzwonił dzwonek na lekcje. Szybko wyrwałam się od niego i wbiegłam do sali.

Jeszcze jedna lekcja i koniec męczarni. Nie uczę sie perfekcyjnie, ale źle też nie jest. Lekcja minęła szybko. Zadzwonił dzwonek i wyszłam z sali. Pokierowałam się pod salę od Historii, ale coś, a raczej ktoś mi nie pozwolił iść dalej.Chwycił mnie za nadgarstek i odwrócił. Popatrzyłam na tego kogoś, a ten ktosiek to...

***************************************************************************
Buuuuu! Wracam do was! <3 Mam takie malutkie pytanie. Chcielibyście Jakieś Imaginy, albo "Miniaturki?"
Mam nawet kilka pomysłów.
Dobra nie przynudzam już.
Bajo! Do następnego!

KOMENTUJESZ=MEGA MOTYWUJESZ+SZYBCIEJ ROZDZIAŁ 



niedziela, 20 marca 2016

Rozdział 9

   Tak Kasiu, miałaś racje wyrobiłam się szybciej. Kc i wgl. Pamiętaj jaki tusz polecam hahah Xd Kc i wgl pasztecie <3 

 
~Leo~

Ostatnio bardzo dużo czasu spędzam z Nicole. Znamy sie krótko, a już zdołałem się w niej zakochać po uszy. Boję się jej to wyznać. Nie wiem jak ona zareaguje. A jak ona nie odwzajemnia moich uczuc? No właśnie.
Jest godzina 18.37 i nie wiem co mam z sobą zrobić.
Po kilku minutach postanowiłem, że zadzwonię do Nicole. Może do kina pójdziemy.

-Cześć. Masz plany na wieczór?
-Hej. Nie, a coś się stało?- Zapytała
-Nie, ale tak sobie pomyślałem czy może pojdziemy do kina, albo gdzie indziej?
-Czemu nie? O której?
-O 19.30 będę po ciebie.
-Okey. Paa.- Nic nie odpowiedziałem tylko odrazu sie rozłączyłem. Mam tylko 30 minut. Muszę sie ogarnąć. Wszedłem do łazienki i sie ogarnąłem. Podszedłem do szafy i wybrałem ciuchy. Postawiłem na czarne rurki z dziurami i szarą bluzę z vans'a. Zostało mi niecałe 10 minut. Muszę juz wychodzić.

~Nicole~

Po odłożeniu telefonu pobiegłam do szafy. Wybrałam jakiś zestaw i poszłam do łazienki. Poprawiłam makijaż, wyprostowałam włosy i ubrałam wybraną stylizację.





Miałam już wychodzić z pokoju gdy po domu rozległ sie dźwięk dzwonka.
Pobiegłam na dół omało siee nie wywalając. W drzwiach stał Leo. Przywitałam się z nim i poszliśmy do kina.

-Na co idziemy?- Zapytałam
-Zobaczymy co jest.
-Okey.- Odpowiedziałam krótko i szliśmy dalej.

Idąc do kina wygłupialiśmy się. Normalne u nas.

Z Leo jestem coraz bliżej. Od jakiegoś czasu jestem w nim zakochana, ale boję się. Boję sie, ze on nie czuje tego samego co ja do niego. Moze kiedyś będę miała tyle odwagi by mu to powiedzieć. Nie teraz.

Będąc w kinie wybralismy film. Były to "Minionki". kocham tą bajkę hhaha.

Po seansie poszliśmy na kawę.

-Przyjść jutro po ciebie przed lekcjami?- Zapytał
-Tak. NA którą jutro mamy?
-Na 10. Odwołali nam dwie lekcje. - Powiedział i się ciepło uśmiechnął

Dużo rozmawialiśmy i się śmialiśmy. Czas szybko mijał. Dochodziła już 22 więc postanowiliśmy wracać do domu. Leo mnie odprowadził i się pożegnaliśmy.

-Pa księżniczko. Będę po ciebie o 9.30. PA- Oznajmił i sie pożegnał
-Okey. Pa

Weszłam do domu, zakluczyłam drzwi i poszłam do kuchni. Zrobiłam se Herbatę i pomaszerowałam do swojego pokoju. Napój odłożyłam na stolik. Z szafy wyciągnęłam piżamę i ruszyłam do łazienki. Wykonałam wieczorną toaletę, wróciłam do pokoju. Chwyciłam herbatę i laptopa. Przeglądnęłam portale społecznościowe. Odłożyłam wszystko na stolik i poszłam spać.

~Charlie~

Gdy se tak słodko spałem to musiał, po prostu musiał mnie obudzić ten cholerny budzik. Była godzina 6.00. Lekko zacząłem całować Jane żeby sie obudziła. Po chwili wkońcu się obudzila.

-Która godzina?- Zapytała zaspanym głosem
-Po 6. -Musisz iść do szkoły. Ja dzisiaj nie idę na Collage.
-To w takim razie ja nie idę do szkoły. Dobranoc, a po za tym mam dzisiaj na 10 pacanie.-Usmiechneła się sztucznie i odwróciął głowę
-Jak mnie nazwałąś? Idziesz do szkoły i koniec.
-W dupie to mam. Ja chcę spać. - Powiedziała nie odwracając głosy.- A i nazwałam cie pacanem- Dodała
-Okey. To ty sie będziesz rodzicom tłumaczyć, a nie ja. - Wydarłem się i zacząłem ją łaskotać. Na początku miała mnie w dupie. Przecież ona nie ma łaskotek! Kurwa! (Ja jestem pojebana. Ciii)

Wstałem z łóżka i zszedłem na dół po wiadro i nalałem do niego zimną wodę. (Daleko zajdzie Xd)
 Po ciuchu wszedłem do pokoju brunetki i oblałem ją wodą. Ona jednak to olała i spała dalej.
 Czy ją coś rusza? Chyba nie.

Wkurzony poszedłem do kuchni i zrobiłem płatki sobie i mojej dziewczynie (Tak pieknie OMG!)

-Czy ciebie do reszty pojebało?- Zaczeła się wydzierać
-Dzień dobry kochanie. ładny dzisiaj dzień prawdasz? (Ni ma takiego słowa onie xd)- Próbowałem zmienić temat, ale na marne, bo Jane sie  na mnie rzuciła- Spokojnie. To tylko woda, a ty z cukru nie jesteś. - Zaśmiałem się.
-Jestem. Będziesz mnie suszył (Porno)- Wycedziła przez zęby. Mnie się to podoba (Czarli pedofil XD)
-Okey. Mi się ten pomysł podoba- Poruszałem (poruchałem) znaczącno brwiami, a Jane tylko się odwróciła i poszła do pokoju
-Nie obrażaj się królewno!- Szybko pobiegłem za nią i nie zwracając na jej mokre ubranie przerzuciłem sobie ją przez ramie (święty Mikołaj, a raczej Charlie). Jakimś cudem nie darła się.

Poszedłem do szafy, a dziewczyna wzięła jakieś ciuchy. Zaniosłem ją do łazienki. Chwyciłem suszarkę w rękę i zacząłem ją suszyć. 
-Co ty kurwa robisz? To jest gorące.- Zaczęła skakać jak głupia.- Wyjdź. ogarnę się i wyjdę.
-Okey

~Jane~

Go chyba lekarz upuścił przy porodzie (xd). Wyłączyłam tą przeklętą suszarkę, rozebrałam się i ubrałam w suche ciuchy.


Wyszłam z łazienki i podeszłam do toaletki. Rozczesałam włosy i zrobiła lekki makijaż.
Charliego w pokoju nie było. Zeszłam na dół do kuchni. Tam był. Podeszłam do niego i usiadłam mu na kolanach. Zaczęłam go całować .

-I tak idziesz do szkoły.- Ugh. Zaczął sie śmiać
-A c ty moja matka? Nigdzie nie ide. Ty chcesz sie mnie pozbyć
-Nie. Chłopak. Idziesz. Ponoc masz sprawdziny.
-Nie mam. nie chcialam do Polski lecieć poprostu.- przegryzłam wargę i się zaśmiałam
-Mhm.  Powiedzmy, ze ci wierzę.

Zeszłam z kolan chłopaka, usiadłam naprzeciwko niego i zaczełam jeść śniadanie.

-Idziemy gdzieś dzisiaj?- Zapytałam
-Tak. Pójdziemy do mnie po kasę potem na zakupy. Muszę zaliczyć spożywczaka (Jak to brzmi. Hahah. Onie.)
-Okey. To ja idę się przebrać i możemy iść.- Posłałam mu buziaka i już miałam wstać, ale on mnie złapał za nadgarstek
-Wyglądasz ślicznie. Po co się przebierasz?
-bo tak. Kobiet nigdy nie zrozumiesz. Czekaj tu

Wstałam i poszłam do pokoju. Wzięłam jakieś ciepłe ciuchy i się przebrałam



Schodząc po schodach słyszałam jak charlie rozmawia z kimś przez telefon (Zdrada xd)

-jasne, pamietam. Jutro w parku.
-...
-Pa. Do jutra
-....

I się rozlączył. Ciekawe z kim rozmawiał.

-Z kim gadałeś?- Zapytałam. Chłopak sie troche zmieszał
-A z nikim.
-Okey? idziemy?- Zapytałam, a Charlie tylko złapał mnie za rekę. Wyszliśmy  z domu i zaszliśmy do niego.

*****************************************************************************