~Charlie~
Wstałem rano nieco wkurwiony. Nie wiem o
co jej może chodzić. W szkole ponoć też taka była. O 14.00 jesteśmy
omówieni. Poszedłem na dół do kuchni na śniadanie. Po skończonym posiłku
udałem się do pokoju. ogarnąłem się i wyszedłem do dziewczyny.
Zapukałem do drzwi i otworzyła mi ona. Popatrzała smutno w moje oczy i wpuściła do pomieszczenia .
-Przepraszam.-powiedziała prawie nie słyszalnie
-Jane
co cię wczoraj opętało? Okres masz czy co?(Heheszki) Pierwszy raz tak
się zachowujesz. Może i ostatnio się często kłócimy, ale to nie musi już
tak wyglądać.
-Wczoraj w nocy o tym myślałam i chyba przyda nam
się jakaś przerwa. Zachowuję się tak tylko dlatego, że mam dość. Mam
dość tych ciągłych kłótni.Kłócimy się nawet o drobnostki. Albo robimy
sobie przerwę, albo już sama nie wiem co robić.-mówiła ze spuszczoną
głową.
Ona ma rację. Kłócimy się nawet o to kto idzie
pierwszy do łazienki, kto robi obiad. O byle co. Może ta przerwa nam coś
da. Ja nie wytrzymam bez niej. Nie wiadomo ile czasu to potrwa. Może
wyjazd na Florydę będzie też dobry.
-Jane ja wiem, ale nie wytrzymam bez ciebie. Może ten wyjazd coś zmieni.Postarajmy się nie kłócić. Ja cię kocham!
-Charlie...-Popatrzała na mnie ze łzami w oczach.- Ja nie wiem. Pojedziemy, ale jak zaczniemy się kłócić ja wracam do domu.
-Dobrze.-podszedłem
do niej i podniosłem jej podbródek by na mnie patrzała.- Obiecuję, że
wszystko będzie dobrze. Kocham cię.- Dodałem i musnąłem jej usta
-Ja ciebie też Charlie
~Jane~
Po
rozmowie z Charliem poszłam do szafy. Wzięłam jakieś pierwsze lepsze
ciuchy i poszłam łazienki się przebrać. Pomalowałam się lekko i
przeczesałam włosy.
Zeszlam na dół i razem z Charliem poszliśmy do sklepu. Kupiliśmy trochę jedzenia na wyjazd i trochę do domu, bo lodowka była pusta. Zaplaciłam za wszysko i poszliśmy do mnie. Mało rozmawialiśmy ze sobą. Było trochę niezręcznie...
-Za 30 minut po ciebie przyjadę i możemy jechać na lotnisko. Bądź już gotowa. Pa.- Pocalował mnie i poszedł.
Spakowałam jedzenie do walizki i zrobiłam kilka kanapek na drogę. Musimy jechać ponad 2h na lotnisko. Charlie pewnie będzie głodny.
Po zrobieniu wszystkich zbędnych rzeczy poszłam się przebrać i ogarnąć. Poprawiłam usta i brwi, włosy związałam w luźnego kucyka i się wygodniej ubrałam.
Chwilę później usłyszałam jak woła mnie mama. Zeszłam na dół i wyszłam razem z blondynem do jego auta.
Hej, hej słońce!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za nieobecność pod ostatnim rozdziałem, ale szkoła zaczęła przejmować kontrolę nad moim życiem.
Ale spokojnie nadrobiłam :DD
Przerwa?!
Co to ma znaczyć??
Oni są sobie pisani <3
To tak pięknie brzmi
Ja tam czuję, że na tej Florydzie dojdzie do... ekhem xD
Tylko czemu taki krótki?
W następnym to nadrobisz nie?
A co do notki pod poprzednim rozdziałem to powiem ci tak: Jeżeli pisanie tego sprawia ci przyjemność to to rób!! Może mała przerwa, ale wrócisz z powrotem.
Powodzenia, WENY i buziaki xoxo
♥
OdpowiedzUsuńsuper rozdział ♥
OdpowiedzUsuńale mógłby być dłuższy no
a i u mnie pojawił się nowy rozdział, zapraszam xx
http://nomorepainffbam.blogspot.com/
Świetny rozdział! Czekam na nexta! Besoski!
OdpowiedzUsuńP.S. Jak chcesz to wpadnij do mnie: bars-and-melody-bam.blogspot.com